Z twórczością S. Montefiore zetknęłam się po raz pierwszy, chociaż pisarka stworzyła już kilka swoich powieści. Przeczytałam jej autorstwa ,,Dom nad morzem '' i muszę przyznać, że wciąż jestem pod wrażeniem, mimo że już dawno skończyłam ją czytać. Sprawił to niezwykły urok tej książki, w której opisy są tak zmysłowe, że czytelnik oczami wyobraźni przenosi się w krainę pięknej Toskanii. Również akcja książki, która toczy się dwutorowo i przywołuje dzieje pięknej miłości z przeszłości oraz roztacza historię współczesną Mariny jest tak skonstruowana, że z zaciekawieniem utwór ten się czyta. Warto dodać , że treść powieści obfituje w tajemnice, które dopiero w zakończeniu zostają rozwiązane.
Z niezwykłą starannością i wiarygodnie odmalowane zostały też sylwetki bohaterów, które prawdziwością swoich charakterów przykuwają uwagę czytelnika i wywołują emocjonalny odbiór treści.
W utworze wyraziście zostały też przedstawione różne rodzaje miłości, tj. matczyna, ojcowska, partnerska. Ciekawą postacią okazuje się Rafael- argentyński malarz, który zjawia się w hotelu Mariny, by odkryć swoje korzenie. Trzyma tę swoją misję w tajemnicy , a przy okazji oczarowuje rzesze pań i wzbudza odwzajemnione uczucie u pasierbicy właścicielki hotelu. Schadzki młodych kochanków i rozwój ich miłości oraz przemiany w osobowościach bohaterów z zainteresowaniem są śledzone przez czytelnika.
Jednym słowem książka wciąga i emocjonalnie angażuje odbiorcę, a piękny język nie pozwala oderwać się od jej pierwszych stron.
Muszę przyznać, że urok książki zmusił mnie do sięgnięcia po kolejną pozycję z dorobku S. Montefiore.
Zachęcam wszystkich do przeczytania tej powieści. Gwarantuję doświadczenia różnej skali emocji i ogromu wrażeń.
Aleksandra Sobkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz