Postać Coco jest dla mnie niezwykle interesująca nie tylko ze względu na skojarzenia z gustowną modą i perfumami, lecz także na osobowość pełną temperamentu i wrażliwości. Dlatego sięgnęłam po książkę Michelle Mary ,, Mademoiselle Coco. Miłość zaklęta w zapachu ''. W porównaniu z wcześniejszymi tekstami, które czytałam o Coco ta książka wydaje się niezwykła. W barwny sposób oddaje ona klimat francuskiej bohemy i sugestywnie kreśli obraz kobiety wyzwolonej. Coco, a właściwie Gabrielle była kobietą niezwykłą. Po tragicznej śmierci Boya - jej wielkiej miłości, tworzy na jego cześć zniewalające perfumy, które cieszą się sławą do tej pory. Później otacza się gronem wielu wielbicieli i kochanków, ale z żadnym nie związała się węzłem małżeńskim. Wśród nich byli m. in. młodszy od niej o 8 lat wielki książę Dymitr Pawłowicz Romanow oraz utalentowany malarz Picasso. Chyba jej skomplikowany, buntowniczy charakter nie pozwolił na to, aby ustabilizować swoje życie poprzez związek z kimś na stałe. A może miłość do Boya była tą pierwszą prawdziwą, która miała trwać przez całe życie i została brutalnie zniszczona przez wypadek losowy. Może Coco była tak zapatrzona w obiekt swoich uczuć, że nawet po jego śmierci nie przestała go kochać i nikt nie zdołał zatrzeć gorących wspomnień na temat jej życia z Boyem. Może po wypadku kochanka, którego odejście Coco bardzo przeżyła, Gabrielle zwątpiła w istnienie prawdziwej miłości i nie potrafiła pokochać kogoś tak mocno i żarliwie ,jak Boya. Może dowodem na moc tego uczucia jest przepiękny zapach Chanel No 5.
Jest wiele znaków zapytania odnośnie prawdziwego życia Coco . Do końca pozostanie ona tajemniczą, niezmiernie wrażliwą i w pełni kobiecą postacią. Niejednoznaczność i liczne luki w biografii kreatorki mody wynikają z legend i mitów, które istnieją na jej temat. Wiele z nich Coco sama stworzyła, by lansować swoje perfumy i stroje oraz styl bycia. Pisze o tym sama autorka biografii , której dzieło czyta się jednym tchem.
Zachęcam jeszcze raz do zapoznania się z tą książką, gdyż spośród licznych tekstów i filmów powstałych na temat Mademoiselle Coco ta, która wyszła spod pióra Michelle Marly wydaje się najciekawsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz